Recenzja Shadow Tactics: Blades of the Shogun
Młodzi gracze z pewnością nie pamiętają starej pozycji Commandos Behind Enemy Lines, która miała swoją premierę w 1998 roku. To była taktyczna gra, w której kierowaliśmy grupą alianckich specjalistów i staraliśmy się pokrzyżować plany faszystowskich Niemiec.
Dziś, z wielką przyjemnością opowiem Wam o spadkobiercy tytułu, czyli Shadow Tactics: Blades of the Shogun, gdzie przyjdzie nam się zmierzyć z wrogami cesarstwa!
TL;TR? Obejrzyj recenzję wideo! Przełącz na HD!
[advert id=”62152"]
Feudalna Japonia teatrem działań
Shadow Tactics: Blades of the Shogun przenosi nas w czasy feudalnej Japonii, w której przyjdzie nam poprowadzić grupę pięciu śmiałków walczących za swego Szoguna, choć każdy z nich ma inną motywację do działania.
Dlatego fani ninja, samurajów i Japonii będą zachwyceni, ponieważ dostaliśmy pięknie narysowany świat, który bardzo ciekawie odwzorowuje ówczesną rzeczywistość. Do tego świetna oprawa audio wprowadzi nas w to magiczne i bardzo niebezpieczne uniwersum.
Jako ciekawostkę dodam, że można ustawić sobie ścieżkę japońską, co oznacza, że wszystkie kwestie będą wypowiadane w języku kraju kwitnącej wiśni, co jeszcze bardziej podkręca klimat.
I tak właśnie przenosimy się do magicznego świata, gdzie pięciu bohaterów będzie wykonywać najbardziej skomplikowane zadania, aby pokrzyżować plany przeciwników Szoguna.
[a[advert id=”62152"]p>
Pięcioro wspaniałych
Do dyspozycji gracza dostaniemy pięciu specjalistów, którzy posiadają unikalne zestawy umiejętności pozwalające na eliminowanie i oszukiwanie przeciwników oraz realizację głównych założeń misji. A tych, jak się domyślacie jest całkiem sporo i to takich, których słynny 007 by się nie powstydził.
W czasie poszczególnych misji kierujemy określonymi bohaterami, którzy są przypisani do poszczególnych epizodów. W naszej ekipie znajdziemy:
- Hayato – ninja, który wspina się po budynkach i skutecznie zabija za pomocą miecza oraz shirukena, potrafi również odwrócić uwagę przeciwników.
- Yuki – mała złodziejka, która staje się uczennicą Hayato, również potrafi się wspinać i zastawia mordercze pułapki, do których ściąga przeciwników za pomocą fletu.
- Mugen – samuraj, najsilniejsza postać, potrafi zabić kilku przeciwników oraz jest w stanie pokonać wrogiego samuraja.
- Aiko – aktorka, która potrafi się przebrać i inflirtować umocnienia wroga, dodatkowo pozwala odwrócić uwagę strażników dzięki długiej rozmowie.
- Takuma – snajper, kaleka i geniusz rusznikarstwa. Bomby, pistolety skałkowe to jego domena. Dodatkowo towarzyszy mu szop, który świetnie odwraca uwagę strażników.
[adv[advert id=”62152"]
Jest taktycznie!
Gra podzielona jest na poszczególne rozdziały, za sprawą których poznajemy toczącą się historię oraz naszych bohaterów. Jak wspominałem wcześniej, każde z nich ma zupełnie inną motywację do działania i niezwykle przyjemnie słucha się ich rozmów.
Dla przykładu, Hayato to płatny zabójca, dla którego liczą się głównie pieniądze, a Mugen, to prawdziwy samuraj, który odda życie za swojego Szoguna. Co więcej, bohaterowie pomimo tego, że nie mają specjalnie wymyślnych zdolności dają się lubić i gracz szybko się do nich przywiązuje.
Świąt oglądamy z izometrycznej kamery, którą można dowolnie obracać, co jednak nie chroni nas przed błędami, które czasami utrudniają nam kierowanie postacią w wąskich przesmykach.
Przyjdzie nam zwiedzić wielkie twierdze, wioski, miasteczka, obozy, klasztory, etc. W których spotkamy całą gamę przeciwników. Ci, podobnie jak nasi bohaterowie, różnią się umiejętnościami. I tak, zwykłego żołnierza możemy zwabić w krzaki za pomocą butelki sake, ale już żołnierza w słomkowym kapeluszu, nie.
Mugen potrafi rozprawić się nawet z trzema żołnierzami, którzy znajdują się obok siebie, ale nie poradzi sobie z więcej, niż jednym samurajem. Co ciekawe, poza Mugenem, żadne z pozostałych bohaterów nie pokona wrogiego samuraja w pojedynkę.
A ci, są niezwykle trudnymi przeciwnikami, ponieważ nie dają się oszukać na przebieranki Aiko, ani nie giną od pułapek Yuki. Na nich trzeba uważać!
Dlatego, musimy wykorzystywać teren i umiejętności naszych podopiecznych, aby zrealizować cele misji – na przykład sabotaż transportu lub otrucie wrogiego daimyo i to w sercu jego pałacu!
Bardzo fajną opcją jest możliwość zaplanowania łańcuszka akcji naszych bohaterów i aktywowania go w tym samym momencie.
Dzięki temu, nasi wojownicy wykonają zaplanowane działanie w tym samym czasie. Dodam, że to niezwykle istotna opcja, która niejednokrotnie jest jedyną szansą na realizację założeń misji.
[adver[advert id=”62152"]hr>
Abayo!
Cel gry i mechanika mogą wydawać się banalne, ale to jest całe clue tego typu produkcji. Shadow Tactics: Blades of the Shogun to genialna gra czerpiąca pełnymi garściami z prekursorów gatunku. Bardzo się cieszę, że już na normalnym poziomie trudności musimy ostro główkować, a do tego mamy jeszcze poziom dla hardcorów!
Dodatkowo, każdy epizod ma swoje achievementy, które pozwalają na kilkukrotne rozegranie tej samej misji, bo dróg do osiągnięcia celu jest kilka.
Wróciłem z wielkim sentymentem do czasów, gdy zagrywałem się w Commandos, a dziś mogłem przenieść się w zdradziecki czas samurajów i raz jeszcze zaplanować ruchy swoich podopiecznych, aby pokrzyżować plany wrogów.
Jeśli jesteście fanami tego gatunku, to będziecie bardzo zadowoleni. Jeśli nie mieliście okazji zagrać w tego typu grę, to koniecznie spróbujcie. Nie pożałujecie!